–> czytaj publikację webową

Bezpośrednim źródłem inspiracji w próbie stworzenia wizualnego atlasu dotyczącego doświadczenia migracji i losu uchodźców był słynny Bilderatlas Mnemosyne Aby’ego Warburga. Jego widzenie obrazów jako bytów w ciągłym ruchu, a kultury jako  składającej się z napięć i migracji motywów, było również kluczowe dla myślenia o pracy nad Atlasem uchodźczym. Ten niemiecki historyk sztuki był przekonany, że obrazy przemawiają nie tylko same w sobie, ale także, lub przede wszystkim, poprzez swoje korelacje i skojarzenia z innymi obrazami. Być może dlatego często nazywał swoją metodę „ikonologią interwału”. Założenia te stały za jednym z najbardziej ambitnych i wymagających projektów w historii nauk humanistycznych. Ostatecznym celem pracy polegającej na przygotowaniu ponad sześćdziesięciu plansz gromadzących reprodukcje obrazów, rysunków, architektury, pieczęci, map itp. było ukazanie ewolucji ludzkiej psychiki od czasów starożytnych do współczesności. Zestawiając różne obrazy, Warburg starał się badać czasowe i przestrzenne migracje kulturowych motywów i figur ekspresji oraz analizować złożone procesy ich metamorfozy i przetrwania. Stąd jego wizja kultury jako nieustannego wysiłku symbolizowania ludzkiego cierpienia i radzenia sobie ze sprzecznościami ludzkiego losu.

W Atlasie uchodźczym poszliśmy w ślady Warburga przede wszystkim w formie prezentacji. Składa się on z 24 plansz zawierających różnego rodzaju obrazy (fotografie, filmy, rysunki, mapy, diagramy itp.), teksty i muzykę. Jest ona podzielona na 4 części z planszą wprowadzającą i zamykającą całą kompozycję. Na każdej planszy zajmujemy się konkretnym problemem, śledzimy ewolucję motywu kulturowego lub tworzymy przestrzeń napięcia ujawniającą dramatyczne sprzeczności w historii Europy. Atlas jest więc narzędziem służącym do tworzenia wiedzy poprzez montaż oparty na swobodnych skojarzeniach, zestawieniach i poczuciu dialektycznych zwarć. Nie jest też zbyt naukowy, nie rości sobie pretensji do kompletności czy obiektywności. Z drugiej strony, ponieważ tworzy rodzaj wiedzy o cierpieniu, musi szukać dynamicznej równowagi między prowokacją a empatią, bezwzględną analizą a emocjonalnym zaangażowaniem. Nie jest bezstronny, ponieważ nie ma czegoś takiego jak bezstronność, jeśli chodzi o kwestię człowieczeństwa. A migracja – zarówno dla tych, którzy jej doświadczają, jak i dla tych, którzy obserwują ją z dystansu – w swej istocie dotyczy samego poczucia bycia człowiekiem.

Zjawisko masowej migracji często przecina tradycyjne formacje kulturowe, ujawnia ukryte napięcia lub demaskuje wstydliwe ciągłości. Łapie kulturę w ruchu i pokazuje jej ciągłe fluktuacje, nieodwołalny niepokój. Dlatego właśnie stworzenie wizualnego atlasu doświadczenia migracji wymaga wyjścia zarówno poza dziennikarską kulturę informacyjną, która zmienia „kryzys uchodźczy” w kolejną wiralową celebrację ignorancji, jak i nakaz, by cierpienie uciśnionych zawsze kojarzyć z płaską dokumentalną wrażliwością. Nie należy dostosowywać się ani do wymogu natychmiastowego zrozumienia, ani do logiki powierzchownego humanitaryzmu. Nie można też wskazywać na złożoną i dramatyczną kondycję wygnania bez kwestionowania jego tożsamościowych ograniczeń. Atlas wizualny mógłby zatem pomóc w skonstruowaniu antropologii w ruchu, odnosząc się do kluczowych aspektów ludzkiej kondycji bez uciekania się do narodowego, etnicznego czy kulturowego esencjalizmu. Nie ma bowiem takich ludzi jak uchodźcy, ponieważ bycie azylantem nie jest cechą. Są ludzie, którzy zostali zmuszeni do przejścia niezwykle bolesnego i trudnego doświadczenia, mającego daleko idące konsekwencje nie tylko dla nich, ale także dla całej populacji. I tego uciekającego i fragmentarycznego obrazu udręczonego świata – w sensie kulturowym, politycznym, etycznym, estetycznym – należy szukać w Atlasie. W ten sposób można oddać sprawiedliwość uchodźcom.

Morality and Sensation. Notes on the aesthetic and non-aesthetic experience of art

–> czytaj publikację webową

Co łączy badania okulograficzne, sztukę, politykę, neuronaukę i fenomenologię? Jak patrzymy na obrazy i jak one na nas wpływają? Czy nasze przekonania wpływają na odbiór obrazów i co kryje się za naszym doświadczeniem estetycznym? To tylko niektóre z pytań, na które starają się odpowiedzieć autorzy książki łączącej refleksje nad naturą naszego umysłu, uwagi o metodzie badawczej i sztukę. Punktem wyjścia do badań było pytanie o to, na ile postawy polityczne i światopogląd wpływają na odbiór sztuki współczesnej. Okazało się, że to dopiero początek szerszych rozważań nad fenomenem recepcji.

Książka w intrygujący sposób zestawia ze sobą pozornie wykluczające się podejścia: kwestie światopoglądowe uwarunkowane genetycznym zaprogramowaniem mózgu oraz inspirowane fenomenologią koncepcje afektywności i ucieleśnionych procesów odbioru. Badania okulograficzne i pogłębione wywiady indywidualne dostarczyły niezwykle interesującego materiału, który pozwolił na sformułowanie kilku, często zaskakujących, wniosków i stał się impulsem do dalszej refleksji metodologicznej i badań nad sztuką. Dzięki zakotwiczeniu książki zarówno w bogatej i różnorodnej literaturze, jak i w danych pozyskanych w procesie badawczym, otrzymujemy solidną, inspirującą i skłaniającą do refleksji książkę.

***

Przy całej złożoności logiki, jaka towarzyszy autorom w opisie doświadczenia sztuki przez badacza i dotyczącej perspektywy badacza poszukującego innych możliwości poznania, w proponowanym podejściu widać wyraźne zaznaczenie ram organizujących. O ile dla czytelnika kluczowa będzie interpretacja danych zebranych w trakcie procesu badawczego, o tyle dla socjologów-badaczy równie ważne może być szczegółowe przyjrzenie się samemu procesowi pozyskiwania danych, dokumentowania etapów doświadczenia i budowania relacji między obrazem a odbiorcą, z innej niż tradycyjna perspektywy badania recepcji sztuki (np. w ujęciu P. Bourdieu).

Prof. Paulina Rojek-Adamek,
Instytut Filozofii i Socjologii, Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie

Książka metodologicznie odważna i prowokująca do myślenia, implikująca kontrowersyjne pytania o determinizm neuronalny czy ewolucyjny w odniesieniu do sztuki, a jednocześnie nie dająca jasnych i prostych odpowiedzi i unikająca radykalnych konkluzji; pozostawia też sztukę z Benjaminowską aurą tajemniczości, do której nie sposób podejść tak, by jej dotknąć i ostatecznie obnażyć.

Prof. Monika Murawska,
Międzywydziałowa Samodzielna Katedra Edukacji Teoretycznej, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie

–> czytaj publikację webową

Konflikty na uczelniach artystycznych w Europie Środkowo-Wschodniej wynikają z jednej strony z odziedziczonych przez nie feudalnych i patriarchalnych struktur, z drugiej – z potransformacyjnej ofensywy praktyk neoliberalnych. Problemy te spotykają się dziś dodatkowo z próbami ograniczania autonomii uniwersytetów i akademii przez autorytaryzujące się rządy. Stajemy więc coraz częściej nie tylko przed pytaniem, czy warto bronić hierarchicznych struktur przed komercjalizacją, ale też czy wobec autorytarnych zapędów władzy jesteśmy skazani na walkę o zachowanie status quo.

Czy inne instytucje są możliwe? A jeśli nie, jak mogłyby wyglądać alternatywne modele edukacji artystycznej? Piotr Laskowski, we wstępie do polskiego wydania Odszkolnić społeczeństwo Ivana Illicha, pyta: „czy istnieje możliwość stworzenia szkoły, która nie będzie instytucją, lecz wspólnotą, opartą na przyjaźni? […] Społeczności wolnej od ocen, egzaminów, obowiązkowych programów, społeczności niezinstytucjonalizowanej, niehierarchicznej, wolnej od paternalizmu, samorządnej, otwartej i inkluzywnej, zarazem jednak społeczności, której uczestnicy troszczą się o siebie i pociągają wzajemnie ku lekturom i działaniom?”

Wystawa prezentuje prace i praktyki artystyczne mierzące się z problemami instytucji; bunty społeczności akademickich i inicjatywy walczące z ich patologiami. Przez sześć tygodni projekt Odszkolnić! będzie implementować także alternatywne projekty edukacyjne twórczyń i ich grup samokształceniowych, oddolne kolektywne praktyki dzielenia się wiedzą oraz wspólnotowego uczenia się i tworzenia.

***

publikacja towarzyszy wystawie Odszkolnić!, 8.07–18.08.2022, Galeria Arsenał w Białymstoku

Artyści i artystki: Kem, Lada Nakonechna, Little Warsaw, Martina Smutná, Mothers Artlovers, Grupa Nowolipie, Alicja Pakosz, Kolektyw Problem, R.E.P., Weronika Zalewska oraz w ramach projektu Dekadencja / Sklepik z pamiątkami: Karolina Kłaczyńska, Vera Althamer, Dominika Hoyle, Arman Galstyan, Aleksandra Trzcińska, Kaisu Almonkari, Wojtek Baran, Alek Grzybek, Natan Kryszk, Aleksandra Piotrowska

Oraz w ramach publikacji internetowej: Studio without Master, Pracownia Studencka Monitor, Course of Art

Kuratorka wystawy: Katarzyna Różniak

Kuratorki projektu Dekadencja / Sklepik z pamiątkami: Ola Rusinek i Agata Grabowska

Laboratorium Narracji Wizualnych vnLab nominowane do Nagrody PISF

Zostaliśmy nominowani do Nagrody Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kategorii Innowacje lub rozwiązanie technologiczne.

Laureaci zostaną ogłoszeni 14 września br. podczas 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

 

Więcej informacji tutaj.

Dziękujemy za wyróżnienie!

Rada Artystyczna

Rada Artystyczna przy Laboratorium Narracji Wizualnych pełni rolę doradczą, nie tylko w procesie powstawania nowych utworów w samym Laboratorium, ale przede wszystkim w procesie wyboru nowych uczestników naszego programu artystyczno-badawczego. Członkowie Rady Artystycznej, wraz z przedstawicielami vnLab, tworzą jury każdego konkursu ogłaszanego przez laboratorium.

  • prof. Barbara Dziekan-Vajda
  • prof. Milenia Fiedler
  • prof. Ryszard Kluszczyński
  • prof. Ryszard Lenczewski
  • dr hab. Katarzyna Mąka-Malatyńska, prof. PWSFTviT
  • dr hab. Piotr Mikucki, prof. PWSFTviT
  • dr Wojciech Staroń

Pytania i odpowiedzi

1. Czy twórcy, którzy będą rozwijać swój projekt w ramach badania, zachowują pełne prawa do swobodnego dysponowania gotowym dziełem VR jako autorzy?

Nie – producentem wiodącym każdego z utworów w ramach Labu jest Szkoła Filmowa i jako producent zachowuje prawa do dysponowania dziełem. Nie mniej jednak szkoła i Lab są otwarte na szeroką współpracę w tym zakresie a osoba, która w danym zespole pełni funkcję producenta ma za zadanie przygotować strategię promocji i dystrybucji projektu, która to strategia będzie najistotniejszym dokumentem w planowaniu dystrybucji dzieła po jego ukończeniu.

2. Odwołując się do §III. 2.2. czy poprzez dokumenty poświadczające rozumie się tu np. wydruki ze stron internetowych, gdzie opublikowany został program festiwalu, w którym znalazł się film uczestnika, a w przypadku CV to np. skan dyplomu ukończenia danej szkoły?

Dokumentami poświadczającymi osiągnięcia mogą być wszelkie formy z oświadczeniem aplikanta włącznie.

3. Pytanie odnośnie ekipy zgłoszonej przez uczestnika. Czy producent, którego trzeba podać to osoba fizyczna, rodzaj producenta kreatywnego, który nie musi prowadzić działalności gospodarczej i nie musi posiadać środków materialnych, które lokowałby w projekt (poza środkami przyznanymi przez laboratorium)?  

Tak, chodzi o osobę fizyczną mającą doświadczenie w produkcji utworów audiowizualnych, która będzie uczestniczyć w całym procesie produkcyjnym zarówno w zakresie artystycznym jak i organizacyjnym. Nie ma wymogu prowadzenia działalności gospodarczej, nie ma wymogu posiadania ani inwestowania żadnych środków przez osobę producenta.

4. Co znajduje się na wyposażeniu pracowni VR (lub będzie się znajdowało od stycznia) do dyspozycji uczestników? To ważne w kontekście budżetowania projektu. Budżet, o którym mowa w pkt. 9, to innymi słowy zakładany kosztorys projektu przedkładany przez uczestnika na etapie wniosku? Jeśli tak, to jak bardzo ma on być szczegółowy?

Na wyposażeniu znajdują się kamery sferyczne stereoskopowe róznego typu, kamery stereoskopowe, osprzęt do kamer, komputery wraz oprogramowaniem umożliwiającym postprodukcję obrazu VR, gogle VR różnego typu, w ograniczonym zakresie również sprzęt do rejestracji dźwięku (w tym przestrzennego). Jednocześnie chcielibyśmy zwrócić uwagę że budżet projektu w przypadku aplikacji w ramach konkursu nie jest przez oceniających analizowany pod kontem mieszczenia się lub nie w zakładanym budżecie, ale w głównej mierze jest źródłem informacji co do sposobu myślenia o projekcie: jakie są proporcje kosztów pomiędzy poszczególnymi zadaniami, jakie elementy produkcji są zdaniem aplikantów najbardziej czaso- i zasobochłonne, jak rozkładają się akcenty w procesie realizacji, ile osób wykonuje poszczególne działania – to pozwala nam lepiej zrozumieć i wyobrazić sobie projekt i dzięki temu stwierdzić na ile wpisuje się on w plany i cele Pracowni.

5. Czy podana kwota dofinansowania jest brutto czy netto?  

Podana kwota jest kwotą brutto. Prosimy zwrócić uwagę, że wysokość dofinansowania i kwota budżetu nie muszą pozostawać ze sobą na tym etapie w ścisłej korelacji – jak wspomnieliśmy wyżej budżet ma wartość tylko informacyjną w związku z czym jego szczegółowość ma znaczenie ale powinien odpowiadać kwocie dofinansowania tylko jeśli chodzi o skalę kosztów, rząd wielkości. W procesie rozwoju projektu z całą pewnością będzie on podlegał istotnym modyfikacjom w związku z czym precyzyjne określanie poszczególnych wartości na obecnym etapie mija się z celem. Chodzi o wielkości szacunkowe.

6. Budżet konkursowy, a koprodukcja. – Czy budżet, który będziemy przygotowywali, powinien od samego początku zawierać planowane, ale zupełnie nie potwierdzone opcje koprodukcyjne? Czy jest możliwość podniesienia budżetu produkcji w trakcie realizacji projektu, chodzi o wypadek pozyskania dodatkowyś środków z zewnątrz?

Jeśli zespół uczestniczący w konkursie ma już zabezpieczone inne źródła finansowania, może włączyć je do planowania budżetu (w sprawie znaczenia budżetu etapie konkursu, patrz odpowiedź na pytanie 4), prosimy jednak o ich wymienienie i udokumentowanie. Włączenie koproducentów lub nowych źródeł do finansowania jest zawsze możliwe na etapie realizacji projektu, włączając, rzecz jasna, renegocjację warunków umowy.

7. [godło projektu] – czy chodzi o logotyp?

Godłem projektu jest dowolne słowo/zwrot identyfikujace projekt, np. skrócony tytuł.